Kurki, kurki, kureczki – te leśne, lipcowe zdobycze opanowały naszą kuchnię na dobrych kilka dni. W sezonowym menu, które mieliśmy okazję przygotowywać pojawiły się w aromatycznym risotto, klasycznych kopytkach podsmażanych na maśle, a także w wegańskim kremie z białych warzyw. Nie omieszkały wplątać się w pieprzno-śmietanowe tagliatelle, a swą obecnością przyćmiły nawet steki z polędwicy wołowej. Obok rozkosznego zapachu wypełniającego nasze studio i pełnej gamy kurkowych dań, osiągnęliśmy także ekspercki poziom w sprawnym czyszczeniu grzybów.